Podróżowanie po Szkocji - garść porad i przemyśleń

W Szkocji, która stanowi część Zjednoczonego Królestwa, obowiązującą walutą jest funt brytyjski (oraz szkocki, ale o nim innym razem). W związku z tym, że przelicznik dla Polaków jest naprawdę morderczy (na dzień dzisiejszy za 1£ musimy zapłacić około 6 złotych), a budżet wyjazdowy może być napięty, warto rozważyć kwestię transportu w Szkocji.

1. Może wynająć samochód?
Sieć wypożyczalni samochodowych w Szkocji jest rozbudowana, zatem wynajem nie będzie problemem. Trudne do opanowania mogą być inne kwestia. Pierwsza z nich to ruch lewostronny. Trzeba pamiętać o tym drobnym szczególe! Dla wprawnego kierowcy wystarczy kilka chwil skupienia, ale niewątpliwie mniej pewne osoby mogą potrzebować dłuższego czasu na przyzwyczajenie się do lewostronnego ruchu. Inna sprawa to posługiwanie się milami, a nie kilometrami. Wartości podawane na znakach, które mówią o ograniczeniu prędkości, dotyczą mil, a nie kilometrów. Oczywiście liczniki w samochodzie także wskazują nam wartości w milach (oraz najczęściej także w kilometrach), ale musimy pamiętać, że 70 to nie 70 km/h, a prawie 113 km/h, co wymaga od nas dłuższej drogi hamowania i większej uwagi w czasie prowadzenia pojazdu. Kolejna kwestia to ograniczenia w ilości osób prowadzących pojazd. W Szkocji ubezpieczenie obejmuje nie tyle samochód, co osobę kierowcy. W związku z tym wynajmując samochód zazwyczaj płacimy ekstra za każdą dodatkową osobę, która miałaby samochód prowadzić. Zdarza się niekiedy, że wypożyczalnia samochodów pozwala na użytkowanie auta przez dwóch kierowców bez podnoszenia kosztów, ale jest to forma promocji, a nie standard. Przy długich trasach, kiedy wiecie, że jeden kierowca będzie zbyt zmęczony, żeby prowadzić całą drogę, trzeba pamiętać o ubezpieczeniu dla jego zmiennika. No i ostatnia rzecz - cena. Korzystając z porównywarki cen, sprawdziłam koszt wynajmu samochodu na weekend w lipcu 2016 r. Najmniejsze auto, sugerowane dla 4 osób, wynajęte w piątek o 12, a zwrócone w niedzielę o 18 to koszt 99£. Przy czym nie jest to najkorzystniejsza opcja - bardziej komfortowe, nieco większe auto, dla 5 osób będzie o jedynie 5£ droższe. Podsumowując, uważam, że samochód to świetna opcja, daje dużo niezależności, ale z moich doświadczeń wynika, że jest to opcja najdroższa, opłacalna właściwie tylko dla kilkuosobowych grup podróżujących. Oprócz kaucję samego wynajmu samochodu, należy być przygotowanym na kaucję, której wysokość zależna jest od wypożyczalni i klasy auta, jednak będzie to na pewno kilkaset £, a także o kosztach paliwa. (porównywarka cen: http://www.rentalcars.com)
Małe, ale dało radę - kilkaset mil na naszym liczniku
Na szkockich drogach

2. A co z pociągami?
Pociąg to świetna opcja "środkowa". Ceny są różne, ale przekonałam się, że zmieniają wraz ze zbliżającym się terminem podróży. Szukamy biletu na dany termin i cena okazuje się bardzo wysoka - nawet 40-50£. Zarzucamy temat na tydzień i nagle mamy cenę 11£. Po kolejnych tygodniach bywa, że wskoczy cena 5£, aby krótko potem wrócić do 11£. I tak - śledzimy i albo trafiamy fajną cenę, albo bierzemy, co jest. Choć trzeba przyznać, że 66 złotych, to przeciętna cena TLK na dłuższych trasach w Polsce, więc nie jest źle! Pociąg to opcja najbardziej komfortowa z tych kilku, które chcę opisać. Kupując bilet przez internet, możemy zaznaczyć rodzaj miejsca (pojedyncze lub ze stolikiem) oraz opcję przy oknie. Ja uwielbiam miejsca ze stolikiem, gdzie można sobie spokojnie rozłożyć książkę, tablet, kanapkę. Dodam, że w szkockich pociągach można nie tylko kupić alkohol (piwo lub wino), ale także wypić własny! Oczywiście nigdy nie zdarzyło mi się widzieć tam kogokolwiek pijanego, pasażerowie raczej delektowali się trunkami w niewielkich ilościach. Oprócz tego pociąg pozwala nam rozprostować kości czy swobodnie skorzystać z toalety. No, toalety mogłyby wyglądać lepiej, ale po naszych PKP nie będziemy bardzo zaskoczeni. Jednym słowem - fajna opcja, a przy odrobinie szczęścia nie tak droga. Co istotne - dobre promocje zdarzają się najczęściej na dłuższych trasach, ale i te krótkie bywają bardzo tanie. Bilety możemy zamówić przez Internet oczywiście, pod adresem: http://www.scotrail.co.uk/. Obywatele Wielkiej Brytanii otrzymują je pocztą do domu (bilety stanowią jednocześnie wejściówkę na peron), natomiast my możemy zaznaczyć opcję odbioru biletu w kasie na dworcu. Na koniec jeszcze jeden szczegół, mianowicie w szkockich pociągach mamy wi-fi (i nie są to jakieś super ekskluzywne pociągi, w takich najzwyklejszych pociągach jest XXI wiek).

Dworzec kolejowy w Inverness
Wagon kolejowy
Jak po mnie widać - można komfortowo popracować (foto ad. 2013)
3. To może autobus?
Autobusy, tak jak i w Polsce, możemy podzielić na dalekobieżne oraz miejskie. Jeśli chodzi o autobusy dalekobieżne, to mogę stwierdzić, że były najtańszą opcją transportu, z jakiej korzystałam. Zróbmy małą symulację. Porównując teoretyczny wyjazd na trasie Inverness-Aberdeen na 5 marca 2016 r. w tej chwili cena za bilet na pociąg to 28,20£. W tym samym terminie cena biletu na autobus to 1£. Różnica jest niestety w długości jazdy. Pociąg to 2h25min, a autobus 3h45min. Mamy zatem możliwość jechać autobusem bardzo tanio, ale stosunkowo długo. Niemniej jednak przy ograniczonym budżecie, można śmiało wybrać autobus i wziąć poprawkę na dłuższy czas przejazdu. Autobusy dalekobieżne, podobnie jak pociągi, wyposażone są w toalety, ale nie jest to komfortowa opcja. Ceny oraz trasy i terminy można sprawdzić tutaj: http://uk.megabus.com/. Co istotne i niekiedy przydatne - w takich autobusach mamy dostępne wi-fi.
Jeśli chodzi o autobusy miejskie, korzystałam z takich w Inverness. Jest to niezła opcja finansowa, ale trzeba zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Jeśli interesuje nas jednorazowe skorzystanie z autobusu na jakiejś trasie, to nie zbankrutujemy od razu. Koszt biletu to będzie kilka funtów, w zależności od długości trasy. Natomiast, jeśli wiemy, że w danym miejscu spędzimy kilka dni, będzie takich wycieczek autobusowych więcej, lepiej zaopatrzyć się w bilet kilkudniowy (tygodniowy). Na przykładzie Inverness za bilet 7-dniowy, tzw. megarider, uprawniający do poruszania się autobusami bez ograniczeń we wszystkich 4 strefach komunikacyjnych, zapłaciłam 32£. Biorąc pod uwagę ilość wyjazdów, koszt pojedynczych biletów, kupowanych codziennie, byłby około dwukrotnie wyższy. Rzetelnie muszę też jednak zwrócić uwagę na minusy. W zimie w autobusach jest naprawdę chłodno. Tak, jak i u nas, aczkolwiek mówimy o trasach trwających nawet do godziny, więc w tym czasie można zmarznąć. Ale, pomijając już czynniki niezależne, w szkockich autobusach obowiązuje zasada przystanków na żądanie. Tj. stojąc na przystanku machamy kierowcy autobusu, do którego chcemy wsiąść, żeby się zatrzymał, ale także w autobusie wciskamy guzik, kiedy chcemy wysiadać. I tak, jeśli znamy trasę, to przecież nie problem. Ale kiedy jedziemy w nieznane, możemy mieć problem z określeniem, w którym miejscu wcisnąć dzwonek. Mój sposób na to? Albo naprawdę rzetelnie prześledzić przystanki na rozkładzie i liczyć je po drodze, albo po prostu wsiadając do autobusu poprosić kierowcę, żeby pomógł dojechać w konkretne miejsce. A ponieważ bilety kupujemy u kierowcy (lub okazujemy kupiony wcześniej bilet), to nie jest trudno zagadać o interesujące nas miejsce. Nawet z podstawową (lub żadną) znajomością języka - wystarczy pokazać nazwę przystanku, a reszta pójdzie gładko. Lokalne autobusy sprawdzałam przy pomocy tej strony: https://www.stagecoachbus.com/.
 
Ta plastikowa karta to bilet, "doładowany" wcześniej przez kierowcę. Za kartę nie płacimy.

Słowo jeszcze o autobusach "lotniskowych", czyli jak pewnie się domyślacie, tych wiozących nas z lotniska. Mogę napisać o Edynburgu i Aberdeen. Są to specjalne autobusy, które kursują na trasie lotnisko-centrum miasta. Mamy możliwość zakupu biletu w jedną stronę (single) lub w obie strony (return), przy czym nie martwcie się - nie musicie jechać tego samego dnia z powrotem na lotnisko. Bilet ma co najmniej 7 dni ważności. W sam raz na krótki pobyt w Szkocji. 
Autobus lotniskowy w Edynburgu
Autobus lotniskowy w Aberdeen
4. A piechur czy autostopowicz to dobra opcja?
Nie próbowałam łapać stopa w Szkocji, ale wiem z opowiadań, że nie powinno być z tym dużego problemu. Szkoci to serdeczni ludzie, zatem licząc na ich uprzejmość, nie spodziewałabym się porażki autostopowej. 
Jeśli chodzi o szlaki piesze, to mogę powiedzieć, że szlaków w Szkocji dostatek. Z noclegiem też raczej problemów nie ma. Tu kłopotem może być zmienna pogoda i znaczna ilość opadów deszczu. To nie jest najprzyjemniejsza aura dla wędrowca, ale jeśli deszcz Wam nie straszny, to dlaczego nie?

Podsumowując, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Warto rozważać różne opcje, trochę pokombinować, rozeznać się. Warto też, jeśli planujecie wyjazd, zacząć śledzić cenniki trochę wcześniej niż bezpośrednio przed wyjazdem. I, co istotne, nieważne, jaki środek transportu wybierzecie. Wszędzie będą ludzie, dzięki którym zapomnicie o kosztach podróży.  

6 komentarzy :

  1. Super! Kiedyś wspomniałam na Twoim blogu że od jakiegoś czasu ciągnie mnie do Szkocji. Przyznam się szczerze, że zakochałam się w widokach z pewnego serialu (Outlander) i od tej pory nie mogę przestać myśleć o wyjeździe do Szkocji! :) Trochę jak nastolatka, zobaczyłam serial i od rauz chcę jechać, ale po prostu widoki jakie tam zobaczyłam, marzenie! Nie wiem czemu, wcześniej nie myślałam o wycieczce do Szkocji. Niestety na ten wyjazd musimy dłużej poczekać, ponieważ mój mąż potrzebuje wizę aby pojechać do Wielkiej Brytanii, tak więc to nas póki zo powstrzymuje. Natomiast orientacyjnie sprawdzałam ceny przejazdów blablacarem i byłam mile zaskoczona że ceny nie są aż tak wysokie jak myślałam. Przykładowo, blablacar między Glasgow a Edynburgiem to 5 funtów :) Dla nas to byłaby dobra opcja ponieważ nie jesteśmy fanami prowadzenia samochodu, a i ruch lewostronny sprawiałby nam trudnosci. Jeśli nie to widzę, że autobusy też nie są drogim rozwiązaniem :) Szykujesz coś o noclegach w Szkocji? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trudno mi będzie napisać coś bardzo konkretnie o noclegach, bo sama korzystam z noclegu u rodziny. Ale będzie słowo o campingach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli w zasadzie zasady najmu auta podobne jak u nas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za informację. Jestem tutaj, aby poinformować wszystkich, że mój kochanek wrócił 2 dni po tym, jak zamówiłem zaklęcie miłości Dr Obodo najlepszy prezent na Boże Narodzenie w historii 💝 💝 W celu uzyskania rekomendacji (((templesofanswer @ hotmail. Co. Uk WhatsApp +234 8155 42548-1)))

    OdpowiedzUsuń